czwartek, 8 sierpnia 2019

Bargello potrójne

Kiedyś wzór o tej nazwie zachwycił mnie na tyle, że spośród setek, albo i tysięcy wzorów na sznury koralikowe wybrałam właśnie ten i poczyniłam bransoletkę. Publikowałam jej zdjęcia tu. Później robiłam również naszyjnik z najmniejszych toho 15 (klik). Praca przy nim dała mi nieźle w kość i nie sądziłam, że jeszcze kiedyś do tego wzoru wrócę. Ale parę miesięcy temu córka koleżanki zobaczyła fotki tęczowej bransoletki i... trzeba było wzór odszukać i bransoletkę wydziergać. Tym razem użyłam większych koralików. W przypadku tej bransoletki problemem okazało się nadanie jej  odpowiedniego kształtu i ustabilizowanie, żeby kształt się utrzymał. Nie obyło się bez pomocy męża.
Ostatecznie bransoletka się udała i młoda osoba zadowolona.






Serdecznie Wam dziękuję za to, że tu wpadacie i zostawiacie dobre słowo, czego ja nie mogę odwzajemnić z powodów, o których już pisałam. Na razie jeszcze blogger pozwala mi publikować posty, więc wrzucam fotki poczynionych prac.
Pozdrawiam ciepło i udanego wypoczynku życzę.

poniedziałek, 29 lipca 2019

Kolczyki rozetki w stylu vintage

Lato w pełni, a u mnie wakacyjny luz. Dla odpoczynku od praco i czasochłonnych naszyjników powstały takie kolczyki. Na filigranowych rozetkach zawiesiłam gronko kwarcowych oponek 
w kolorze fiołkowym. 







To wszystko na dzisiaj. Wszystkich ciepło pozdrawiam i życzę udanych urlopów. Połowa wakacji za nami, ale druga połowa jeszcze przed nami. Nie marnujmy tego czasu i realizujmy plany, bo pogoda cudowna.



niedziela, 21 lipca 2019

Kamień obrazowy - donut

W końcu mam i ja. Ten kamień pojawił się już w moich pracach dwukrotnie (klik), (klik), ale naszyjniki pojechały do nowych właścicielek, a 'szewc bez butów chodzi' - jak mówią. Żeby mi się nie nudziło robić kolejny podobny wisiorek poprosiłam o wycięcie kamienia o formie donuta. W rezultacie, to co dostałam może nie było tym czego oczekiwałam, ale do zaakceptowania. 

Mariacyt to intrygujący minerał. Mimo, że ma zupełnie nie moje kolory, przekonuje mnie jego 'krajobrazowy' rysunek. Poza tym jest to kamień z Dolnego Śląska, a po trzecie podobno oddziałuje uspokajająco na człowieka, więc niczego więcej nie potrzebuję, żeby chcieć go wśród swoich biżutków.

Poniżej zamieszczam rezultat zmagań z igłą i aparatem, który nie chciał współpracować dzisiaj ze mną i mimo różnych ekspozytorów naszyjnik ciągle wyglądał zbyt żółto.









Potrzebowałam czegoś na większą okazję, więc zrobiłam wersję z kręconym sznurem w odcieniach złota, brązu i beżu. Do tego koraliki fire polish w cudownym opalizującym kolorze. Czekam teraz na okazję, aby go założyć 😉.



Dziękuję Wam za Wasze wizyty i komentarze. Pozdrawiam ciepło i wakacyjnie i do następnego postu.

piątek, 12 lipca 2019

Gronko agatu - robótka pod dyktando

Dziękuję Wam serdecznie za wizyty i miłe komentarze. Niestety na moim koncie na bloggerze nadal coś jest nie tak i nie mogę komentować u innych, ani odpowiadać na Wasze komentarze 'u siebie' 😖. Wysyłałam zapytania do serwisu, ale bez odpowiedzi (jak mnie to nie dziwi 😠). Olewatorskie traktowanie klienta stało się w tym kraju normą. 

Naszyjnik wymyśliła sobie jedna moja koleżanka, która od razu wiedziała, z których moich kulek ma to być zrobiony. Węzeł zasłoniłam filigranowym kwiatkiem, dokleiłam zapięcie i naszyjnik gotowy. 





Wprawne oko zauważy, że rzemyki są w dwóch kolorach. Do jednego naszyjnika zużyłam połowę swoich kuleczek, więc zrobiłam drugi w innym lekko odcieniu. Mam i ja 😄.



Ponieważ uwielbiam wszelkie błyszczące, dyndające biżutki, więc i ten naszyjnik lubię bardzo
i noszę do znudzenia. 

Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...