Kiedyś wzór o tej nazwie zachwycił mnie na tyle, że spośród setek, albo i tysięcy wzorów na sznury koralikowe wybrałam właśnie ten i poczyniłam bransoletkę. Publikowałam jej zdjęcia tu. Później robiłam również naszyjnik z najmniejszych toho 15 (klik). Praca przy nim dała mi nieźle w kość i nie sądziłam, że jeszcze kiedyś do tego wzoru wrócę. Ale parę miesięcy temu córka koleżanki zobaczyła fotki tęczowej bransoletki i... trzeba było wzór odszukać i bransoletkę wydziergać. Tym razem użyłam większych koralików. W przypadku tej bransoletki problemem okazało się nadanie jej odpowiedniego kształtu i ustabilizowanie, żeby kształt się utrzymał. Nie obyło się bez pomocy męża.
Ostatecznie bransoletka się udała i młoda osoba zadowolona.
Serdecznie Wam dziękuję za to, że tu wpadacie i zostawiacie dobre słowo, czego ja nie mogę odwzajemnić z powodów, o których już pisałam. Na razie jeszcze blogger pozwala mi publikować posty, więc wrzucam fotki poczynionych prac.
Pozdrawiam ciepło i udanego wypoczynku życzę.