Od pewnego czasu szyję głównie sutasz. Nie zapomniałam jednak o technice beading, od której moja przygoda z biżuteryjną pasją się zaczęła. Jak mogłabym zapomnieć kiedy tyle kolorowych i migocących koralików i kryształków mruga i kusi. Prawdę powiedziawszy nie ogarniam już tych wszystkich nazw i kształtów koralików, które się pojawiają.
Moja przyjaciółka znalazła na pinterest zdjęcia naszyjników na szaliczkach. Podesłała mi je i za chwilę pojawiła się przesyłka z szaliczkami do zagospodarowania w taki sposób. Zaproponowałam zawieszkę w formie kwiatka z projektu Simone Helmig (klik).
Nie pierwsza to moja gerbera, bo kilka lat temu zrobiłam taką (klik), oraz kilka innych nie prezentowanych na blogu.
Tym razem kwiatek jest w odcieniach delikatnego różu i brzoskwini, aby pasował do jedwabnego szaliczka przyjaciółki.
Dziękuję Wam za wasze wizyty i komentarze. Pozdrawiam serdecznie i życzę wypoczynku na koniec weekendu. Trzymajcie się ciepło i do następnego postu.