sobota, 28 listopada 2020

Bransoletki trzy

Te bransoletki lubię nosić i robić. Korona dla tego, albo tej która wymyśliła drut pamięciowy. Nie trzeba się martwić czy się dobrze ułoży, bo drut 'pamięta' kształt. Praca przyjemna i prosta.


Chyba że wpadnie się na karkołomny pomysł udrażniania szytego rzemienia. Ale jak się chce mieć coś innego to nie ma wyjścia. A głowę ma się od tego, żeby kombinować. W efekcie trudne do ujarzmienia rzemienie znalazły zastosowanie w moich bransoletkach.





Pozdrawiam wszystkich z początkiem weekendu. Życzę, abyście spacerowały po parku, a nie galerii 💚. Z okazji Black Friday nic nie kupiłam i nie zamierzam, bo niczego nie potrzebuję. Wyciszyłam telefon i czekam aż szaleństwo smsów z ofertami się skończy. Miłego weekendu 😀



niedziela, 22 listopada 2020

Opal różowy w sutaszu

Wypatrzyłam kiedyś na giełdzie minerałów taki piękny opal. Od początku przeznaczony był dla koleżanki, wielbicielki ręcznie robionych biżutków. Za zadanie miałam odtworzyć wzór ze zdjęcia cudzej pracy. Z moim niewielkim doświadczeniem w tej technice nawet przez myśl mi nie przeszło co mnie czeka. Sutaszowe szycie okazało się porwaniem z motyką na słońce. Dużo nerwów, czasu i popsutego sznurka zabrała mi ta praca. Obraziłam się na sutasz na prawie pół roku. Teraz po upływie tych miesięcy przypomniałam sobie o tym naszyjniku i już bez negatywnych emocji piszę ten post.


Z każdą pracą poza wprawą w szyciu niesfornych sznurków wypracowuję swoje sposoby radzenia sobie z różnymi problemami związanymi z sutaszem. Nie wymyśliłam jak do tej pory nic na symetrię. Nie wiem ile razy poprawiałam elementy tego wisiorka i ciągle był niesymetryczny. Ostatecznie poddałam się i został lekko 'skoszony'. 




Pozdrawiam Was cieplutko w ten jesienny wieczór. Dziękuję serdecznie za miłe słowa. Trzymajcie się zdrowo i owocnego tygodnia życzę.

niedziela, 8 listopada 2020

Meduza

Kiedyś sprezentowano mi ten naszyjnik, który do chwili obecnej należy do moich ulubionych i który noszę na codzień i od święta. Lubię te dyndające daggery i to że jest inny niż ręcznie robione naszyjniki. Metalowa wytłoczka, którą kiedyś udało mi się kupić jest na tyle oryginalna, że poza tym naszyjnikiem nie spotkałam nigdzie jak do tej pory. Niedawno znajoma zachwyciła się nim tak, że poprosiła o wykonanie takiego samego naszyjnika na prezent, bo akurat szuka czegoś dla swojej znajomej. Dodała, że ta osoba nosi oryginalną biżuterię i że coś takiego z pewnością będzie się podobać. To był argument na tyle mocny, że nie było wyjścia. 


Pierwowzór zrobiła mistrzyni tej techniki biżuteryjnej, której prace zawsze mnie zachwycają. Po krótkiej konsultacji z Kasią zrobiłam swoją wersję bliźniaczą (prawie) wisiorka antiquitates. Co wyszło możecie porównać z oryginałem. 






Piękny dzień dzisiaj, więc korzystajcie ze słońca i ja też za moment wychodzę na spacer. Może uda się wyciągnąć resztę rodziny. 

Serdecznie dziękuję za wasze odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam wszystkich i miłego weekendu życzę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...