Te bransoletki lubię nosić i robić. Korona dla tego, albo tej która wymyśliła drut pamięciowy. Nie trzeba się martwić czy się dobrze ułoży, bo drut 'pamięta' kształt. Praca przyjemna i prosta.
Chyba że wpadnie się na karkołomny pomysł udrażniania szytego rzemienia. Ale jak się chce mieć coś innego to nie ma wyjścia. A głowę ma się od tego, żeby kombinować. W efekcie trudne do ujarzmienia rzemienie znalazły zastosowanie w moich bransoletkach.