Te bransoletki lubię nosić i robić. Korona dla tego, albo tej która wymyśliła drut pamięciowy. Nie trzeba się martwić czy się dobrze ułoży, bo drut 'pamięta' kształt. Praca przyjemna i prosta.
Chyba że wpadnie się na karkołomny pomysł udrażniania szytego rzemienia. Ale jak się chce mieć coś innego to nie ma wyjścia. A głowę ma się od tego, żeby kombinować. W efekcie trudne do ujarzmienia rzemienie znalazły zastosowanie w moich bransoletkach.
Pozdrawiam wszystkich z początkiem weekendu. Życzę, abyście spacerowały po parku, a nie galerii 💚. Z okazji Black Friday nic nie kupiłam i nie zamierzam, bo niczego nie potrzebuję. Wyciszyłam telefon i czekam aż szaleństwo smsów z ofertami się skończy. Miłego weekendu 😀
Nie do końca wiem o czym piszesz i nie wiedziałam, że istnieje cos takiego jak drut pamięciowy ale bransoletki ogromnie mi się podobają, wszystkie bez wyjątku. Cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy bransoletki są śliczne. Każda ma w sobie to coś :)A u mnie drut pamięciowy leży i leży...
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki. Ekstra pomysł z tymi rzemieniami!
OdpowiedzUsuńEfekty kombinacji są zwykle najlepsze :D A rzemień zdecydowanie nadaje takiej bransoletce charakteru :)
OdpowiedzUsuńPięknie jak zawsze :) Wesołych Świąt Kochana :)
OdpowiedzUsuń