środa, 28 marca 2018

Jajo z filcu - Alleluja

Rok temu było tak klik - pisanki zdobione woskiem i filcowe jajko w kształcie głowy zająca. Zając się opatrzył, więc powędrował na wielkanocny kiermasz w szkole mojego syna. Dzisiaj pokazuję jajo również z filcu, ale tym razem w łączkę. Na szczęście już po kiermaszu, bo dziecię moje koniecznie chciało również to jajo na kiermasz zabrać, żeby je sobie tam kupić od samego siebie😜 i wrzucić pieniądze do puszki. Dziecięca logika jest dla mnie nie do pojęcia. Zanosi się na to, że biznesmen z niego nie wyrośnie.
Jajo na razie wpasowało się do zeszłorocznego stroika z Lidla. Może ktoś pamięta zajączki z mini żonkilami na grzbiecie? Żonkili nie udało się przechować, ale zajączek przetrwał i służy teraz jako ekspozytor moich prac filcowych.
A year ago I made this. I got bored with the felted hare and let my son take it to the Easter school fair. Today I am presenting a new egg. It's more Easteregg-like egg😉. The hare comes from a chainstore. I bought it last year to use as a display for my Easter decorations.




Filcowanie to żmudna technika, ale na tyle mi się spodobała, że zaopatrzona już jestem w odpowiedni sprzęt, większy wybór czesanki i zamierzam próby kontynuować.
Felting is a time-consuming technique but I have already collected different colours of wool, needles and other equipment and plan to pursue my hobby.





Dziękuję Wam za odwiedziny na moim blogu i za miłe komentarze. Ponieważ Wielkanoc tuż tuż, więc życzę wszystkim spokojnych i radosnych świąt, wytchnienia od rozpędzonej gdzieś rzeczywistości i wielu cudownych chwil w gronie najbliższych. Alleluja 😃.



sobota, 10 marca 2018

Szpilka czyli broszka?

Czy może kotylion? Zaczęło się od kawałka wstążki, którą był przewiązany prezent. Wstążka była bardzo ładna i postanowiłam ją zachować, bo a nuż się przyda. I przydała się. Czerwony kolor bardzo lubię zarówno w biżuterii jak i ubiorach i kilka czerwonych biżutków na blogu pokazywałam, np. tu, albo tu, i tu i jeszcze wiele razy, a moja pierwsza szpilka (już nawet nie wiem gdzie jest) powstała sporo czasu temu, a pokazywałam ją tu. Przyszedł więc czas najwyższy na kolejną szpilkową broszkę oczywiście z rivoli.



Rivolkowe fasetki uwielbiam.




Szpilka powstała w idealnym momencie bo znienacka zrobiło się ciepło i wyciągnęłam cienkie szaliki i apaszki. Będzie ją do czego przypinać 😜😄 . 
Chyba mogę uznać sezon wiosenny za rozpoczęty 😃.

Wszystkim odwiedzającym i komentującym bardzo dziękuję. Jest mi ogromnie przyjemnie czytać Wasze miłe słowa i gdyby nie one to pewnie działalność blogową już bym zakończyła. Przyszedł taki  okres w życiu, że wykroić trochę czasu na hobby i inne przyjemności jest coraz trudniej. 
Do następnego postu więc.

Dwa tygodnie temu zachwycałam się okazami prezentowanymi na wrocławskiej giełdzie minerałów. Przypadkowo natrafiłam na filmik. Popatrzcie.






czwartek, 1 marca 2018

Sodalit

Ten kamyk przeleżał u mnie dokładnie rok, bo kupiłam go rok temu na giełdzie minerałów. Na tegorocznej giełdzie natomiast u tego samego sprzedawcy kupiłam kolejny bardzo podobny kolorystycznie i jakościowo sodalit, tyle że okrągły. Czy też będzie leżeć i czekać na swoją kolejkę rok? Okaże się. Tymczasem pokazuję naszyjnik z pięknym minerałem w głęboko granatowym kolorze rozjaśnionym tu i ówdzie delikatnymi smużkami. Piękno tego kamienia dostrzegłam tak naprawdę  robiąc zdjęcia i powiększając je w obróbce. Pożałowałam trochę, że zasłoniłam go metalowym filigranem (może w użytkowaniu odpadnie😉).








Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze. Może z nadejściem wiosny obudzę się z zimowego odrętwienia i ożywię działalność blogową. 
Do następnego postu więc 😘😘.

Podczas ostatniej wizyty na giełdzie minerałów zachwycały mnie niesamowite znaleziska geologiczne tam prezentowane. Zaczęłam szukać w necie informacji na ten temat i oto co znalazłam.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...