czwartek, 27 sierpnia 2020

Dziewczyny lubią niebieski

Co prawda R. Rynkowski śpiewał: 'Dziewczyny lubią brąz', ale chodziło o opaleniznę (ja też lubię), ale nosić lubią niebieski. A już na pewno panowie lubią dziewczyny w kolorze niebieskim i jest to naukowo udowodnione. 

Wiele moich biżutków powędrowało do koleżanek, kuzynek i innych powinowatych, ale żadne w takim  szybkim tempie, co jakby tę kwestię potwierdzało. Ledwie się pojawiły zdjęcia na moim profilu na fb, a już była prośba: "Chcę takie mieć. Zrób mi koniecznie. Prooooszę" No i nie zrobiłam, ale oddałam te właśnie. Kiedyś tam jeszcze sobie zrobię.







Ten wzór robiłam już nieraz i jest to jeden z ulubionych wzorów. Myślę, że jeszcze niejedne zrobię, bo perełki czekają.
Dziękuję Wam serdecznie za komentarze i wizyty. Pozdrawiam Was i miłego piąteczku życzę.



sobota, 15 sierpnia 2020

Agat mszysty - najpiękniejsze ozdoby ziemi

Ten kamień to rarytas wśród moich nabytków. Zauważyłam go kiedyś na giełdzie minerałów, ale kosztował zawrotną kwotę, więc obeszłam się smakiem. Ale siedział w mojej głowie, no bo jak tu zapomnieć o takim cukiereczku.



Skąd się znalazł w moim posiadaniu? Po prostu - nikt go nie kupił. Ja też nie, ale moja kumpelka, dla której często robię biżutki tak się nim zachwyciła, że zdecydowała się zapłacić żądaną przez sprzedawcą kwotę. Tak więc przy kolejnej wizycie na giełdzie, kiedy go zauważyłam zrobiłam mu zdjęcie i wysłałam do wspomnianej koleżanki. Decyzja była natychmiastowa. 'Kupuj' - usłyszałam. Na szczęście można było płacić kartą, bo gotówki tyle na giełdę minerałów nie zabieram.


Zadowolona jestem z faktu, że 'zrobiłam' go kiedy już ogarnęłam podstawy sutaszu. Ozdób nie dawałam wiele, bo kamień sam w sobie przyciąga oko na tyle, że wiele mu nie było trzeba. 

Kolejny raz przekonałam się, że najpiękniejsze ozdoby tworzy matka ziemia i żadna z sieciówek jubilerskich i nie tylko swoimi wyrobami z taśmy produkcyjnej natury nie przebije.



Tradycyjnie już pozdrawiam Was cieplutko i życzę cudownego weekendu. 
Dziękuję za Wasze miłe wizyty i komentarze. 
I... do następnego postu.




czwartek, 6 sierpnia 2020

Amazonit - pełnia lata

Jakiś czas temu kupiłam sznur amazonitu do jakiegoś naszyjnika. Nie zużyłam wszystkich kulek i część z nich zalegała w pudle czekając na przypływ mojej weny. Do wspomnianego naszyjnika powybierałam kulki podobne do siebie, a te co zostały to trochę jak 'każdy kundel z innej budy'. No i był problem, bo co by tu z tego zrobić. Ostatnio jednak stwierdziłam, że w zasadzie w przypadku minerałów różnice w kolorze, odcieniu czy wzorze to zjawisko typowe i naturalne i że to cecha wyróżniająca je od plastikowych bransoletek z odpustu. 
Nie byłabym sobą gdybym nie utrudniła sobie życia i nie wymyśliła oplecenia kulek koralikami zamiast nanizać je po prostu na gumkę i gotowe. 
Myślałam, że będzie łatwo, prosto i przyjemnie, ale nie było, bo zmodyfikowałam wzór, co w rezultacie bardzo utrudniło mi pracę.
Bransoletka wygląda jak na fotkach - skromnie, ale na opalonym nadgarstku prezentuje się super. Nie rozstaję się z nią od paru tygodni.

Można nosić na obie strony.

Serdecznie dziękuję wszystkim za miłe komentarze pod poprzednimi postami. Życzę Wam miłego wypoczynku, bo pogoda dopisuje. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...