czwartek, 6 sierpnia 2020

Amazonit - pełnia lata

Jakiś czas temu kupiłam sznur amazonitu do jakiegoś naszyjnika. Nie zużyłam wszystkich kulek i część z nich zalegała w pudle czekając na przypływ mojej weny. Do wspomnianego naszyjnika powybierałam kulki podobne do siebie, a te co zostały to trochę jak 'każdy kundel z innej budy'. No i był problem, bo co by tu z tego zrobić. Ostatnio jednak stwierdziłam, że w zasadzie w przypadku minerałów różnice w kolorze, odcieniu czy wzorze to zjawisko typowe i naturalne i że to cecha wyróżniająca je od plastikowych bransoletek z odpustu. 
Nie byłabym sobą gdybym nie utrudniła sobie życia i nie wymyśliła oplecenia kulek koralikami zamiast nanizać je po prostu na gumkę i gotowe. 
Myślałam, że będzie łatwo, prosto i przyjemnie, ale nie było, bo zmodyfikowałam wzór, co w rezultacie bardzo utrudniło mi pracę.
Bransoletka wygląda jak na fotkach - skromnie, ale na opalonym nadgarstku prezentuje się super. Nie rozstaję się z nią od paru tygodni.

Można nosić na obie strony.

Serdecznie dziękuję wszystkim za miłe komentarze pod poprzednimi postami. Życzę Wam miłego wypoczynku, bo pogoda dopisuje. 


5 komentarzy:

  1. Śliczna :). Niby prosta a pełna uroku. Bardzo mi się podoba to, że oprawiłaś ją w koraliki w różnych kolorach. Stała się przez to bardziej wyrazista :)

    OdpowiedzUsuń
  2. prześliczna! różnice w kolorach podkreślają jej mineralną naturę odróżniając od plastiku ... z pewnością trudno się z nią rozstać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest śliczna i ciekawie się prezentuje, różnorodność kamieni tylko podkreśla jej wyjątkowość.
    Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzy mi się jakoś z Majorką, prepięknie !!!!! Jak zasze wsniała praca Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna i bardzo oryginalna. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...