Czy może kotylion? Zaczęło się od kawałka wstążki, którą był przewiązany prezent. Wstążka była bardzo ładna i postanowiłam ją zachować, bo a nuż się przyda. I przydała się. Czerwony kolor bardzo lubię zarówno w biżuterii jak i ubiorach i kilka czerwonych biżutków na blogu pokazywałam, np. tu, albo tu, i tu i jeszcze wiele razy, a moja pierwsza szpilka (już nawet nie wiem gdzie jest) powstała sporo czasu temu, a pokazywałam ją tu. Przyszedł więc czas najwyższy na kolejną szpilkową broszkę oczywiście z rivoli.
Rivolkowe fasetki uwielbiam.
Szpilka powstała w idealnym momencie bo znienacka zrobiło się ciepło i wyciągnęłam cienkie szaliki i apaszki. Będzie ją do czego przypinać 😜😄 .
Chyba mogę uznać sezon wiosenny za rozpoczęty 😃.
Wszystkim odwiedzającym i komentującym bardzo dziękuję. Jest mi ogromnie przyjemnie czytać Wasze miłe słowa i gdyby nie one to pewnie działalność blogową już bym zakończyła. Przyszedł taki okres w życiu, że wykroić trochę czasu na hobby i inne przyjemności jest coraz trudniej.
Do następnego postu więc.
Dwa tygodnie temu zachwycałam się okazami prezentowanymi na wrocławskiej giełdzie minerałów. Przypadkowo natrafiłam na filmik. Popatrzcie.