niedziela, 15 maja 2016

Sztylety, sztyleciki ...

Parę tygodni temu podjęłam próbę chociaż częściowego uporządkowania mojego koralikowego bajzlu. Mimo, że jestem posiadaczką aż trzech organizerów, to ogarnęłam nimi zaledwie drobne koraliki okrągłe. Pozostałe leżą w workach, woreczkach, pudełkach itd. Gdy planuję zrobić nowy biżutek to szukanie, dobieranie kolorów i kształtów okazuje się zadaniem nie na moje nerwy i niejednokrotnie kończy się zakupem potrzebnych elementów, bo szybciej i łatwiej. 
W rezultacie zmagań z bałaganem powstał ten naszyjnik. Okazało się, że mam daggery w tym samym lub prawie tym samym kolorze (z zorzą lub bez), różniące się wielkością. Pojedyncze opakowanie raczej trudno byłoby do czegoś użyć, ale cztery czy pięć, mimo że w różnym rozmiarze, już prędzej.









Sznur zrobiony jest głównie z koralików Toho frosted dark bronze - koloru, na który dłuuuuugo czekałam. Jest to chłodny odcień ciemnego brązu i dodatkowo z efektem szronu. Gdy je zobaczyłam w ofercie sklepu w rozmiarze 11/0 to prawie odtańczyłam taniec Hula :))))


To wszystko na dzisiaj. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję za pozostawione tu słowa. Miłej niedzieli i do następnego postu :))

44 komentarze:

  1. Magnifique !!!
    Bonne journée !
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tych porządków wyszedł śliczny naszyjnik :) Taki z charakterem :)
    Zazdroszczę Ci tych organizerów, ja też tak przy każdej pracy zawsze szukam czy mam potrzebne materiały i kończy się na zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Organizerów nie zazdrość, tylko siadaj do maszyny i szyj. Albo poproś jakąś sprytną krawcową. Ten naszyjnik to rzeczywiście taki składak. Kombinowałam co mogę zrobić z tego co mam, żeby nie domawiać. Dziękuję za miłe słowo. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Elu, wyszedł przepięknie. Wow! Naprawdę robi wrażenie. Ogromnie mi się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu. Robi wrażenie na Tobie, ale też rzuca się w oczy i nie wiem, czy go będę nosić. Chyba zbyt wyzywający. Trzeba pomyśleć o delikatniejszej wersji. Buziaki :)

      Usuń
  4. Wow, ale cudny! I bardzo oryginalny, różne rozmiary daggerów świetnie razem wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naszyjnik wyszedł Ci świetnie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję. Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Dear Betka,

    wonderful necklace with Dagger and Rizos. It's crochet, isn't it? It looks like a lot of work.

    Greetings,
    Nicole

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo stylowy i z pazurem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo, trochę nawet za bardzo. Dzięki i pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Ojejku !!! Naszyjnik jest piękny ! Wszystkie koraliki takie równiutkie i jakże perfekcyjnie wykonane. Wspaniała i misterna robota Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, that necklace is great. I like the style and it seems to fit pefectly around the neck.
    Greetings,
    Daniela

    OdpowiedzUsuń
  10. Beatko, wspaniały naszyjnik zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  11. Elu, cudny ten naszyjnik porządkowy :) Genialnie wykorzystałaś te daggery :) Bomba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heee... porządkowy, resztkowy i kombinowany żeby nic do niego nie domawiać. Dzięki Asiu. Pozdrawiam cieplutko i czekam z utęsknieniem na Twoje biżutki :)

      Usuń
  12. Elu, to prawdziwe cudeńko! Śliczny naszyjnik! Wspaniale zagospodarowałaś daggersy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko pięknie. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  13. Niesamowicie fajnie je połączyłaś! Ten naszyjnik to chyba najlepsza możliwa ilustracja faktu, że czasami opłaca się posprzątać i że nawet porządki mogą być inspirujące. Cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ujęłaś to idealnie. W zamyśle było jeszcze to żeby niczego już nie trzeba było kupować do tego naszyjnika. Pięknie dziękuję i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  14. Oglądam z podziwem, gdyż wiem ile pracy musiałaś w niego włożyć. Ja na razie raczkuje w w beadingu i jeszcze bardzo dużo mi brakuje żeby tworzyć takie cuda. Naszyjnik rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajmując się beadingiem już kilka lat przyzwyczaiłam się, że jest to praco i czasochłonne. Ja to lubię, to dla mnie relaks. Tak naprawdę naszyjnik jest bardzo prosty, bo wzór łatwy do nawleczenia i dzierga się prosto i szybko. Polecam lekturę bloga Weroniki - koralikitudzież... Pozdrawiam i dziękuję za miłą wizytę :)

      Usuń
  15. Dziękuję Basiu. Miłego i kreatywnego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Łał! Zacznę taką onomatopeją, bo naprawdę jestem zachwycona! :) Naszyjnik prezentuje się świetnie, a kolory są cudowne!
    Sama długi czas mam bajzel w swoich koralikach i dopiero niedawno ogarnęłam je jako-tako... A i tak zdarza mi się sytuacja w stylu: "O kurcze! To ja mam takie fajne koraliki?!" No cóż... Kontrolowany bałagan chyba będę miała zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrolowany bałagan to pół biedy. Mnie się zdarza kupić n-tą paczkę takich samych koralików, bo już nie pamiętam, że je mam. Ostatnio podjęłam postanowienie robienia tylko z tego co mam, bez dokupywania niczego przynajmniej przez jakiś czas. W przeciwnym razie utonę w koralikach :) Bardzo dziękuję za miłą wizytę i witam wśród obserwatorów :)

      Usuń
  17. ale jakie piękne te sztyleciki, ze smokiem mi się kojarzą

    OdpowiedzUsuń
  18. Cóż za misterna robota! Jest zachwycający i pięknie wykonany. Po prostu cudny.
    Miłej niedzieli Elu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny naszyjnik, elegancki ale i z pazurem:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Normalnie zacofana jestem w Twoich poczynaniach! Naszyjnik w moim stylu, gratuluję wykonu!

    OdpowiedzUsuń
  21. Łał! No aż kopara mi opadła na podłogę! Coś pięknego i w mój gust idealnie trafione :* Piękne biżutki tworzysz Kobietko :*

    OdpowiedzUsuń
  22. mocna wyrazista bijou Wojowniczki!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...