Taki nadałam tytuł, bo nie mając za bardzo pomysłu na ten kamyk zaczęłam od tego, że na stół wyłożyłam wszystko co miałam w kolorach tego jaspisu. Potem zaczęło się kombinowanie - co z czym i jak, co w efekcie dało taki wisiorek.
Jeden mały krążek jaspisu cesarskiego z wywiercony otworkiem, trochę szklanych kryształków Swarovskiego, kilka kropel kwarcu i jest. Całość zawiesiłam na kilku sznurkach poliestrowych.
Ponieważ ten kolor uwielbiam, więc oczywiście jest to mój ulubieniec. Nie rozstawałam się z nim podczas wakacji. Pasował do większości moich bluzek. Pięknie się komponuje z granatem. A ostatnio zauważyłam, że turkus jest lansowany jako jeden z kolorów na ten sezon jesienno-zimowy. Nie wiem, czy się cieszyć z tego powodu czy nie. Nie podążam za modą. Mam swoje ulubione kolory i wypróbowane fasony. Podobnie z fryzurą.
Co do wisiorka... będę mieć jeden w modnym kolorze 😉 i będzie mi przypominać cudowne lato, wyjazdy i spotkania i będzie podgrzewał w chłodne jesienne dni. Czekam na babie lato, bo październik na razie przed nami.
Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję serdecznie za życzliwe komentarze. Cudownej niedzieli życzę wszystkim i do następnego postu.
Śliczny naszyjnik, a ten kolor jest zdecydowanie hipnotyzujący, ciężko oderwać wzrok :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny. Improwizacja powiodła się w 100%! :)
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twoją miłość do turkusu i tego wisiorka :) Myślę, że równie pięknie jak z granatem będzie się komponował z czerwienią, pomarańczem, fioletem czy żółcią :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wisiorek:) Czasami trzeba pokombinować z dostępnymi materiałami...
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik, a kolor trafiony w 100 % :)
OdpowiedzUsuńCudny klejnocik :) Nie dziwię się że ulubiony bo ma w sobie to COŚ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny, na przekór temu co za oknem, wisior kojarzy mi się z wakacjami :)
OdpowiedzUsuńPrzecudnej urody wisior , bardzo przypadł mi do gustu :))
OdpowiedzUsuń