Na początek krótka historia rodzinna. Ewa to moja kuzynka, którą odszukałam po baaardzo wielu latach zupełnego braku kontaktu. Wyjechała z rodzinnej miejscowości najpierw na studia, a potem z mężem w inny koniec Polski. Z jej mamą natomiast spotykałam się podczas wizyt rodzinnych. Kiedyś ciocia powiedziała 'Ja niedługo oczy zamknę, a wy z Ewą już się nie odszukacie.' Dała mi wtedy jej numer telefonu no i w końcu się spotkałyśmy. Odwiedziny były krótkie i czuję niedosyt, ale z pewnością niedługo znowu się zobaczymy i może na dłużej to się nagadamy.
Ewa is my cousin whom I reunited with after a really long time. It was in fact her mother who made us met again. She gave me her phone number and eventually Ewa visited me last week. I wanted to give her a present - a piece of handmade jewellery, but I totally didn't know what she liked and if she wore any jewellery. My first decision was to make a black bracelet with gold findings. While visiting us she spotted the necklace presented in the pictures and liked so much that I gave it to her together with the bracelet mentioned.
Chciałam jej dać coś w prezencie - jakiś własnoręcznie robiony biżutek. W pierwszym odruchu zdecydowałam się na kolor czarny w połączeniu ze złotem, bo to taki uniwersalny zestaw i zawsze się sprawdzi. Zrobiłam bransoletkę z kulek onyksu (nie zdążyłam uwiecznić, ale jeszcze taką zrobię dla siebie). Naszyjnik widoczny na zdjęciach leżał gotowy i czekał na obfocenie. Spodobał się i razem z bransoletką powędrował do nowej właścicielki.
Ten naszyjnik powstał pod wpływem zauroczenia kwiatowym w stylu vintage elementem. Nie bardzo nadawał się do haftu i przyznam, że głowiłam się jak go ubrać. Ostatecznie wyszło coś co widać na zdjęciach.
A poniżej rezultat polowania z aparatem podczas spaceru w zeszłą niedzielę.
To na dzisiaj wszystko. Za oknem cudne słońce i weekend zapowiada się hmmm... będę myć te okna:))) A Wam życzę udanego weekendu, długich spacerów i ładowania akumulatorów, bo kwiecień plecień, wiadomo - śniegiem może sypnąć. Lecę odpukać.
Piękny naszyjnik, a ten kwiatowy element naprawdę robi wrażenie :) Wzrokiem szukałam też wspomnianej bransoletki (bo jestem jej ciekawa), ale może nie zdążyła się załapać na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBransoletka nie została uwieczniona:). Dziękuję Aniu.
UsuńNaszyjnik jest prześliczny! :))) Ten element vintage to taka wisienka na torcie. Nadaje naszyjnikowy barokowy charakter. Tak bardzo mi się podoba, że gdyby nie to, że trafił do Twojej kuzynki, sprzątnęłabym Ci go bez mrugnięcia okiem ;)
OdpowiedzUsuńTen element mógłby być deczko większy i cięższy, byłby świetny. Dzięki Kasiu:)
UsuńLucky Ewa !
OdpowiedzUsuńAnna
:))) Thanks.
UsuńNaszyjnik wspaniały! Świetnie, że udało się Wam odnaleźć i nawiązać kontakt. Zdjęcia wiosny cudne:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z powodu odnalezienia Ewy. To cudowna osoba i pewnie będzie bratnią duszą. Dzięki i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńCudny wisiorek, pięknie oprawiłaś ten elemencik :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki, Gosiu:). Pozdrawiam.
UsuńŚliczny naszyjnik :)Taki delikatny i pełen uroku :)
OdpowiedzUsuńDelikatny rzeczywiście jest, nawet za bardzo - zbyt lekki i dołożę mu niewielki balast (naszyjnik jest jeszcze u mnie). Wtedy będzie gotowy do podróży do nowej właścicielki. Dziękuję za miłą wizytę:))
UsuńThis necklace with the nice self made tassel is beautiful. Your cousin would be very happy about ist.
OdpowiedzUsuńGreetings
Daniela
I hope she will. Thank you Daniela so much.
UsuńPiękny prezent zrobiłaś kuzynce Elusiu. Naszyjnik jest cudny i niezwykle efektowny. Może to spotkanie zaowocuje nową przyjaźnią.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
Mam nadzieję, że już się nie 'zgubimy' i że tak właśnie będzie to dla mnie bratnia dusza:) Dziękuję i pozdrawiam cieplutko.
UsuńŚwietnie Ci wyszedł, fajne kolorki:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Pozdrawiam.
Usuńcudny naszyjnik! nie potrafię wyobrazić sobie lepszego zastosowania tych elementów - maksymalnie wydobyłaś ich urodę :)
OdpowiedzUsuńO jak miło. Wielkie dzięki:) Pozdrawiam.
UsuńDziękuję pięknie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny wisior, pięknie "ubrałaś" ten kwiatowy element :) Mam podobny u siebie i dla mnie też jest problematyczny ;)
OdpowiedzUsuńFajni że udało się spotkać po latach z kuzynka i sprawić taki śliczny prezent też pięknie ci się udało. W ogóle wszystko w tym poście się udało jest slicznie :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWisior wyszedł świetnie, a że kwiatowy vintage element sam w sobie jest już ozdobny wydaje mi się, że specjalnej oprawy nie wymagał, wygląda przepięknie:)
OdpowiedzUsuńWisior jest cudny Kochana, jak każda Twoja Biżuteria, która po prostu zachwyca! Spotkanie po latach jest niezwykłe, ja niektórych kuzynów nie znam, w sensie że jeszcze nie miałam okazjii o góle poznać :( Buziaczki Kochana
OdpowiedzUsuń