Neonowe kolory już u mnie gościły prawie rok temu. Można je zobaczyć tu . Tym razem zrobiłam kolczyki dla siebie. Kształtem bardzo przypominają popularne jakiś czas temu na polskich blogach Świderki. Te kolczyki wykonałam według innego wzoru autorstwa Gwen Fisher. Autorka kojarzy swoje kolczyki ze ślimakami. Cóż - każdy kojarzy jak chce. Ślimaki- ohyda. Zawzięcie walczę z nimi w obronie kwiatów na mojej rabatce.
Wracając do wzoru - koczyki robi się głównie z 15o co w rezultacie daje maleństwa o długości 2,5 cm w samej części koralikowej. W pierwszej chwili byłam trochę rozczarowana, ale po zamontowaniu bigli i wykończeniu zaczęły mi się podobać. Przede mną jeszcze wyplecenie wisiorka, na który wzór jest w tutorialu Gwen.
I have already used neon colour in my jewellery. You can watch it here . This time I've made something for myself. They remind, popular on Polish blogs, earrings by June Huber - Twisted peyote earrings. But I purchased a tutorial by Gwen Fisher named Slugs in Love. Odd name for earrings. Besides I do not associate them with slugs at all. Yuk!
As for the pattern - you use mainly 15o seed beads which results in tiny little ones of about 2,5cm beaded part. After a short while of disappointment I started to like them.
Parokrotnie czytałam na Waszych blogach o tym jak blogger zmienia zdjęcia, które publikujecie. Nie bardzo przywiązywałam uwagę do tych informacji, bo sama nie miałam z tym większych problemów. Nie miałam do czasu publikacji zdjęć tych kolczyków. Nie podejrzewałam nigdy, że można się tak nagimnastykować z obfoceniem takich małych duperelek. Sesji zdjęciowych było cztery. Za każdym razem zdejmowałam saturacją nasycenie koloru, a i tak zajzajer wychodził taki, że oczy bolały od patrzenia.
Poddałam się. Po ostatniej sesji zostały żarówy takie jak wyszły - mega neony.
Kolory różu to Ceylon Hot Pink i Luminous Neon Pink.
After four sessions of struggling to keep the right colour of the beads I have given up and this is what has come out - mega neons. Watch.
Mam nadzieję, że mimo wyjątkowego dnia jutro ktoś do mnie zaglądnie.
Prawie trzy lata temu w dzień beatyfikacji Jana Pawła II odbyły się chrzciny mojego synka. Jutro myślę, że mam szansę chociaż trochę w telewizji pooglądać.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze. Witam nowych odwiedzających.
Zapraszam częściej. Pozdrawiam serdecznie.
Thank you for visiting my blog and leaving comments. I am happy to see new visitors.
Please come more often.
Regards
Podobają mi się te kolczyki, nawet w tych mocnych kolorach :) A może właśnie dlatego...
OdpowiedzUsuńA że blogger psuje straszliwie zdjęcia, szczególnie jakoś ostatnio, to już wielokrotnie się przekonałam. Potrafi nawet zmienić tak kolory, że trudno powiedzieć co autor miał na myśli ;))) Pozdrawiam :)
Dzisiaj zauważyłam też, że blogger robi dziwne rzeczy z komentarzami. Wrzuca je do 'oczekujących na moderację', gdzie sobie czekają aż je stamtąd wymoderuję.
UsuńMasz rację - kolory szczególnie trudno zachować ostatnio.
Dzięki za komentarz w porę zauważony wśród 'oczekujących...'
Mnie absolutnie nie kojarzą się ze ślimakami - raczej właśnie multi-owocowe świderki w wersji lodów znad morza :)
OdpowiedzUsuńJa wyłączam funkcję autokorekty w picassie (do każdego ze zdjęć), a następnie do blogera wrzucam te z albumu z picassy - wtedy raczej wychodzą mi takie, jakie udało się zrobić. Choć czasami rzeczywiście trudno niektórym drobiazgom zrobić zdjęcie - przeszłam to z ostatnią bransoletką, która okazała się wyjątkowo niefotogeniczna i nie było w tym winy blogera :)
Dzięki Asiu :)). W picassie nic jeszcze nie robiłam, a skoro jest pomocny to warto się zapoznać.
UsuńŚwietne te ślimaczki:)
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńAleż pozytywnie zakręcone :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Trudno różowemu nie przyznać pozytywu. Nie mam uprzedzeń z dzieciństwa do tego koloru i czasem w lecie ubieram.
UsuńWłaśnie dzięki kolorom tak bardzo mi się podobają i są mega zakręcone. Śliczne!:))
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu. Nabrałam ochoty jeszcze na wściekłe pomarańczki.
Usuńcóż za zawijasy :))
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :))
Dzięki :)) . Odwiedzam z przyjemnością.
UsuńPowiało wakacjami:) Super ślimaczki. I fajnie, że nie takie wielkie. Przypuszczam, że w dużym rozmiarze te kolorki mogłyby już razić (chyba, że się mylę:). Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałam. Ale latem lubię zaszaleć i założyć czasem coś 'dającego po oczach'.
UsuńDzięki za miły komentarz.
Very nice and cute earrings!!
OdpowiedzUsuńMariaM acabado en M
Thanks MariaM :))
UsuńSuper zakręcone i w słodkich, jak cukierasy, kolorach :) Idealne na lato :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać lata i zaczęłam je nosić.
UsuńDzięki za miły komentarz :))
Wspaniałe zawijaski;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
UsuńŚliczne ślimaczki - Francuzi dodaliby jeszcze, że pyszne :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)). Z różnych dziwnych rzeczy tego jeszcze nie jadłam, ani nie mam ochoty.
UsuńSą prześliczne, a nawet megazakręcone i megafajne!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)). Myślę, że się sprawdzą w praktyce.
UsuńTo żeby się wszystko dobrze sprawdziło zapraszam do siebie po wyróżnienie!!!
Usuń