Oponka pochodzi z kolekcji wzorów Ellad. Publikuję zdjęcia trochę ku przestrodze. Jeśli upatrzycie sobie jakiś tutek i chcecie go kupić to apeluję o ochłonięcie z pierwszego zachwytu, który mnie się nieraz zdarza i które w przypadku tego tutka miało miejsce. Nie wydałam zawrotnych pieniędzy, ale jednak. Zastanawiałam się po skończeniu pracy, co tu jest nie tak. W instrukcji autorka pisze, żeby nitkę zaciskać mocno co też uczyniłam i potem koraliki większego rozmiaru nie chciały się pomieścić przez co brzeg się sfałdował. Zrezygnowałam z ostatniego rzędu, bo tylko by podkreślił owo sfałdowanie. Osoby, które oglądały oponkę w realu niczego niewłaściwego nie zauważają, lub myślą że tak ma być i mówią, że bardzo ładna. Może i ja udam, że tak ma być i będę ją nosić.
Jeszcze jedna uwaga. Oponka jest tak naprawdę wzorem na kolczyki, ale ze względu na ilość użytego materiału jest ciężka, za ciężka na kolczyki. Jasne, że można sobie zmniejszyć obwód i całość będzie mniejsza i lżejsza, ale tę wiedzę zdobyłam dobrnąwszy do końca wzoru po trzech dniach szycia drobniutkich koraliczków.
Tak więc po długim wstępie prosz....
Drugi wisiorek zrobiony na bazie Cellini. Tutoriale na tubular peyote są powszechnie dostępne w sieci i YT. Trudnością w przypadku tego modelu było połączenie końców przy bardzo ciasnym obwodzie. Bez prucia się nie obeszło, ale jakoś poszło i tak wyszło.
Pozostałam przy szafirkach, bo oponka pójdzie do sprucia i na szafirki pewnie długo nie spojrzę.
Inspirację zaczerpnęłam z sieci.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze. Witam nowych odwiedzających.
Zapraszam częściej. Pozdrawiam serdecznie.
Elu, oponkę się już napodziwiałam i znasz moje zdanie na jej temat :) Drugi wisiorek jest super. Przypomina mi jeżowca, albo jakieś inne morskie stworzenie. Genialny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńTwierdzisz, że morskie zwierzątko? To może mu jeszcze ogonek dorobię, żeby wątpliwości nie było i jakąś nazwę wymyślę. Hmmm... Zastanowię się i prześpię z pomysłem. Dziękuję za komentarz.
UsuńObydwa projekty sa piekne.
OdpowiedzUsuńZ 'szafirkami' mialam niedawno to samo,gdy oprawialam 'krople' Lapis Lasuli: juz nie moglam patrzec na ten kolorek:-))
Kiedys tez robilam komplet z krysztalami:naszyjnik+,bransolete w tych kolorach,po ktorych zarzadzilam ponad roczna przerwe od 'szafirkow':-))
Efekt jednak jest swietny,bardzo elegancki i nie trzeba sie zrazac.Pewnie kiedys do tego koloru wrocisz,tylko musi sie 'odstac' :-))).
-Usciski-
-Halinka-
:))) U mnie tak poszły w odstawkę wszelkie odcienie różowego. Teraz mnie naszło na coś wściekle różowego takiego, że "łoj dana!" Z szafirkami jeszcze nie skończyłam, bo coś tu jeszcze plotę. Może dam radę dokończyć jeśli mnie wcześniej plącząca się żyłka nie wykończy :/
UsuńPozdrawiam
Świetne oba, fajne mają kolory, pomysłowy ten rugi:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak zobaczyłam ten drugi gdzieś w sieci to podobnie zareagowałam 'Ale super pomysł! Zrobię sobie' . No i mam.
UsuńUważam, że nie powinnaś pruć oponki. Wygląda bardzo dobrze, a Ty się niepotrzebnie jej czepiasz :)
OdpowiedzUsuńNatomiast drugi wisiorek ... genialny pomysł. Wygląda rewelacyjnie.
Pozdrowionka :)
Dziękuję. Teraz widzę, że w tym drugim coś przeoczyłam i pewnie go powtórzę. Będzie lepiej się prezentował.:))
UsuńI jeden, i drugi wygląda bardzo ładnie, ale ta oponka skradła me serce. Na zdjęciu wygląda naprawdę cudownie i nie widzę tu żadnych niedoskonałości, ale doskonale Cię rozumiem. Dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu. Oponka wygląda całkiem owszem, szczególnie na zdjęciach. Ale już pewnie trzeci raz głupio się uparłam i brnęłam kontynuując pracę mimo że widziałam że coś nie gra. Po skończeniu i odłożeniu jej na 2 tygodnie popatrzyłam na nią inaczej i pewnie dorobię jej jakiś sznureczek i będę nosić.
UsuńHmmm... powiem szczerze, oponka bardzo mi się podoba i na zdjęciach prezentuje się bez zarzutu. Na błędy w tutkach już się nacinałam, wówczas zaczynałam kombinować po swojemu niejednokrotnie niepotrzebnie tracąc czas na prucie, szycie, prucie...
OdpowiedzUsuńDrugi wisior ma niezwykłą formę - Kasia ma rację porównując go do morskiego stworzenia :-)
Na błędy w tutkach natknęłam się niejednokrotnie. Po co publikować takie wzory? Obserwuję też blogi robótkowe i czytam, że dziewczyny zanim opublikują tutorial to dają go do testowania chętnym, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok.
UsuńAle są osoby niechlujne i nie powinny się za pisanie tutoriali brać. Szczególnie gdy chcą sprzedawać swoje wzory.
Wielkie dzięki za miły komentarz.
Mnie też oba bardzo się podobają, są pozytywnie zakręcone, jeśli można to tak ująć:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że odbierasz je jako 'pozytywnie' zakręcone, bo ja się im przyglądam może zbyt krytycznie.
UsuńDzięki za miłe słowa.
Oponki nie pruj Elu bo jest bardzo ok. Za to zrób jeszcze jedną :)))) Może uda Ci się zmodyfikować trefny tutek. Dobrze, że o takich sytuacjach piszesz bo zachłanność ludzka na kasę nie ma granic i często jest to wykorzystywane w takich nie do końca dobrych instrukcjach. Mnie się jednak oponka podoba. Drugi wisior za to mnie powalił, kapitalny pomysł. Pozwól, że z niego skorzystam bo już mi się taka zawieszka zamarzyła :).
OdpowiedzUsuńA rób sobie, oczywiście że nie mam nic przeciwko temu. Nie wymyśliłam tego tylko gdzieś widziałam - myślę, że Pinterest (ostatnio często tam zaglądam). W oryginale było siedem żeberek, w mojej wersji jest sześć. Zagapiłam się.
UsuńMnie też się ta zawieszka spodobała tak, że wszystko inne poszło w kąt i musiałam zrobić tego 'stwora morskiego'.
ŁoooooooooooŁ jakie piękne :))
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :)