W swojej twórczości koralikowej popełniłam już kilka lariatów, ale ten prezentowany na blogu to numer III. Podobnie jak poprzednio użyłam koralików Toho Hex, które ze względu na wielkość i blask są sympatycznym materiałem do pracy. Nawlekanie, dzięki młynkowi spin&string, też poszło całkiem żwawo.
Tego typu robótki dobrze się dzierga gdy się jest poza domem i nie ma się ciekawszego zajęcia, np. w czasie długiej podróży jak było w tym przypadku, albo jak w przypadku poprzednich, podczas pobytu z dzieckiem na placu zabaw.
Ponad połowę tego naszyjnika wydziergałam kiedy jechaliśmy na wczasy, a resztę w drodze powrotnej:)). Co więcej zdjęcia edytowałam również podczas podróży i ten post oczywiście piszę z pozycji kanapy samochodowej.
Tak więc - można by stwierdzić - lariat podróżny:)
Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze i odwiedziny na blogu. Życzę udanego wypoczynku, bo pogoda temu sprzyja. Pozdrawiam i do następnego postu.
Piękny lariat :) Na miniaturce wyglądał jak wąż - to chyba zasługa Toho Hex, które tak świetnie się mienią :)
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście z wężem się nie kojarzy:)), ale jeśli Tobie taki się podoba to ok. Dzięki Aniu. Pozdrawiam.
UsuńThis lariat looks great. I like the bubbles at the ends and that you can knot ist. Great.
OdpowiedzUsuńGreetings
Daniela
Thank you Daniela so much. Best wishes 2U2:)
UsuńWspaniały lariat i faktycznie mieni się niczym wąż:) Piękna kolorystyka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolor ma rzeczywiście świetny (nie znałam go wcześniej). Lariat nie dla mnie, więc zapisuję na listę 'zrobić koniecznie'. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękne!!!
OdpowiedzUsuńCudo, istne cudo. Zaskoczył mnie taki fajny efekt Toho Tex, aż się chce spróbować. Piękna praca, a i czas dobrze spożytkowany. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPróbuj, próbuj Justynko, bo fajnie wygląda i oczy przyciąga. Dzięki i pozdrawiam serdecznie.
UsuńFajny, podoba mi się ten jego blask! :)
OdpowiedzUsuńUparcie dziergam lariaty z hexów, bo ładnie się mienią. Dzięki Asiu. Pozdrawiam:)
UsuńLariat podróżny...super!! Koraliki niezwykle mieniące, wężowate;-) Jak długi jest ten lariat?? Ile koralików w okrążeniu??
OdpowiedzUsuńZmierzyłam - 128 cm. Zawiązany w zwisie sięga jakieś 5 cm ponad pępek. Uznałam, że tyle wystarczy. Robiłam go na 6 koralików w rzędzie. Hexy pięknie się mienią, dobre dla 'srok':)). Dzięki Jolu i pozdrawiam serdecznie.
UsuńDziękuję za informacje. Tak swoją drogą - nigdy jeszcze nie koralikowałam z Hexów. Czas to zmienić. Pozdrawiam niedzielnie:*
UsuńŚliczny! Dzięki temu, że jest taki długi można go nosić na wiele sposobów a dzięki kolorom jest bardzo uniwersalny. Znakomity pomysł Elu!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne uściski.
Z kuleczkami mam pod górę, więc ucieszyłam się, gdy się okazało, że mam zrobić tylko dwie na wykończenie naszyjnika:)). Pozdrawiam i pięknie dziękuję.
OdpowiedzUsuńWow, that looks like a lot of work dear Betka! I love this big knot in front, that's a real eyecatcher.
OdpowiedzUsuńWarm greetings,
Nicole
Piękny lariat! Efektowny!
OdpowiedzUsuńNa podróż też zabieram rzeczy, które zajmą mnie na dłużej, a jednak nie wymagają zbyt wiele miejsca czy elementów :-)
Przesyłam uściski.
Piękny wężyk
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten lariat :) ja swój kończę :)
OdpowiedzUsuńLariat bardzo wdzięczny, muszę się przeprosić z hexami, bo ostatnio mi z nimi nie po drodze ;) Świetnie wygląda wykończony kulkami koralikowymi!
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, bosko się mieni:)
OdpowiedzUsuńMiałaś nie tylko pracochłonną podróż, ale i zakończoną niezwykle efektownym sznurem. Lariat wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJuż jest u mnie i zapewniam że w rzeczywistości jest przepiekny☺ Elu bardzo dziekuję
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości jeszcze ładniejszy i jest juz mój 🤗
OdpowiedzUsuń