Dzisiaj tłusty czwartek i na usilne prośby mojego dziecka zrobiłam faworki. Kiedyś robiłam je z mamą tradycyjnie co roku, ale teraz chyba z lenistwa nie chce mi się ich robić. Osobiście wolę pączki szczególnie takie z nadzieniem różanym. Kupuję je więc i problem z głowy. Ale jak tu nie ulec prośbom sześciolatka. Nie było innego wyjścia jak tylko zakasać rękawy i brać się do roboty.
W zasadzie powinnam zacząć od informacji o bransoletce. Napiszę tak. Mam w głowie długą listę 'muszę to mieć', czyli projekty widziane u kogoś, które tak mi się podobają, że muszę mieć coś takiego samego. Tę bransoletkę zobaczyłam u Weroniki tutaj pewnie rok temu i od tamtej pory nie dawała mi spokoju. Pozostawiłam kolory jak w pierwowzorze, ale nie ukrywam, że mam już koraliki triangle w brązie i czerwone z myślą o kolejnych wersjach.
Przygotowując ciasto na faworki zajrzałam do YT skąd dowiedziałam się że można faworki upiec w piekarniku bez tłuszczu jak ciastka. Autorka takiej wersji zachwalała je dodatkowo argumentując, że są mniej kaloryczne i nie leżą kamieniem w żołądku. Skusiłam się i dwie blachy z faworkami poszły do piekarnika. Był to pierwszy i ostatni raz. Te piekarnikowe ani nie umywają się do tradycyjnych: delikatnych, chrupiących i po prostu pysznych.
Jutro piątek, więc weekendu początek. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego weekendu. A jeszcze dzisiaj poluźnijcie paski i zajadajcie chrusty i pączki, bo za tydzień już Wielki Post.
Dear Betka,
OdpowiedzUsuńyou made a very elegant bracelet. I like the colors so much and the design is great. The geometrical structure is very pretty.
Greetings
Daniela
I think it's my favourite one and wear it both with smart or casual outfit. I don't know why I didn't make it earlier. Thank you soooo much for your nice visit:) Have a nice weekend
UsuńGorgeous !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAnna
Thank you :))
UsuńPiękna praca i ta z koralików i ta z ciasta :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Z tej pracy z ciasta jestem wręcz dumna, bo wyszły świetne (jak kiedyś u mamy), a robiłam je pierwszy raz całkiem sama od początku do końca. Pozdrawiam:)
UsuńBransoletka cudowne :) Piękne kolorki wybrałaś :) Faworki wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBransoletka od razu stała się moją ulubioną. Nie wiem czemu nie zrobiłam jej już dawno temu. Bardzo dziękuję i pozdrawiam:))
UsuńBransoletka ma piękne klasyczne kolory i wygląda bardzo elegancko, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. Pozdrawiam:)
UsuńPiękna i elegancka bransoletka:) Faworki wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie się podoba. Po faworkach zostało tylko wspomnienie i te zdjęcia:)
UsuńWyszła pięknie. Jest naprawdę śliczna :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu. Buziaczki:)
UsuńNadzienie różane to też moje uluione, a za faworkami tęsknie ! Zawsze Babcia mi robiła, ale w tym roku czasu nie mam na takie rzeczy :( Ale zjadłam dwa Pączusie :) Buziaczki :* p.s. Bransoletka piękna
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Szymciu. Różane nadzienie to podstawa w pączkach:))
UsuńMam tak samo jak Ty Elu, ta bransoletka też za mną chodziła tyle że u mnie była w brązach i do Twojej się nie umywa :) Piękna i wytworna :)
OdpowiedzUsuń'Nie umywa' Eeeee tam nie wierzę. Tak zdolnej osobie jak Ty nie mogła się nie udać. Dzieki za wizytę:))
UsuńŚliczna, klasyczna bransoletka - nieustannie podziwiam Elu Twoje umiejętności.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam piec faworków w piekarniku i jakoś ten pomysł do mnie nie przemawia. Tradycyjne smakują wspaniale. Miłego weekendu kochana!
Dzięki Ewuś. Tradycyjne faworki są wyśmienite, a piekarnikowych musiałam spróbować z ciekawości.
UsuńAle pyszności! :D
OdpowiedzUsuńdevildisorders.blogspot.com
Piękna bransoletka, taka "mięsista", no i te kolory: klasa sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak mogą smakować faworki z piekarnika, raz tylko piekłam pączki (też niby zdrowsze i mniej kaloryczne), ale to w ogóle nie było "to" :)
A pączków z piekarnika to już nawet nie potrafię sobie wyobrazić. Z klasycznymi wypiekami chyba lepiej nie eksperymentować. Dzięki Aniu za miłą wizytę.
UsuńTeż robiłam chruściki i róże karnawałowe ;) Piekarnikowych nigdy nie próbowałam, za to polecam pączki serowe :) Świetna bransoletka, nie mogę się doczekać drugiej wersji kolorystycznej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Pozdrawiam. Aaaa, pączki serowe? Będę szukać:)
UsuńNiezwykła i efektowna bransoletka - uwielbiam takie zestawienie kolorystyczne!
OdpowiedzUsuńCo do faworków, to muszę przyznać że ja akurat te piekarnikowe bardzo lubię, ale być może to kwestia przepisu :-)
Może i przepisu, a może zbytnio swoje wysuszyłam piekąc w termoobiegu. Pozdrawiam:)
UsuńCudowna, można pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
UsuńBardzo mi sie podoba ta wersja podwójnej gąsieniczki połączonej trójkątami :) czekam na kolejne wersje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeważnie gdy coś zrobię co mi się podoba obiecuję sobie zrobić inne wersje. Niestety na tym się kończy, bo inne projekty kuszą. Dzięki i pozdrawiam.
UsuńLubię takie klasyczne zestawienie kolorystyczne :)
OdpowiedzUsuńKlasyka zawsze się sprawdzi:) Dzięki i pozdrawiam serdecznie.
UsuńBransoletka jest wspaniała!!!!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję widzę taką bransoletkę pierwszy raz,alr jest bardzo ciekawa, wyszła super:) faworki również:)
OdpowiedzUsuńŚwietna bransoletka, też była na mojej liście. Czekam więc na kolejne wersje. A faworki wyglądają smakowicie, ale w takim razie nie będę eksperymentować z piekarnikiem. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń