Nieskończoność' w dwojakim znaczeniu: fiolet mnie nie opuszcza, nawlokłam nieskończenie długą nitkę do wykonania tego naszyjnika. Lariaty podobały mi się od dawna. Natomiast nie podejmowałam się nawleczenia tak dużej ilości koralików. Aż pewnego dnia natknęłam się na
Gdy się już umie to rzeczywiście koraliki same wskakują na igłę.
Dodam, że lariat został zrobiony z koralików Toho hex. Koraliki dzięki szlifowi pięknie się mienią. Zakończony jest kuleczkami oplecionymi Toho round i koralikami FP w kolorze iris purple. Tak wygląda.
Purple infinity - this is the title of the post. Purple is infinite or rather endless in two ways: first - I have been unable to stop using purple recently, second - I strung endlessly many beads to make this rope.
Many times before I had seen this kind of rope but I hadn't even thought of making it until I saw Spin&String. It is really handy once you know how to use it. You should work out the best way of stringing beads otherwise they will fly off of the cup over the whole room. When you use it properly the beads jump on the needle and stringing goes smoothly and fast.
I should add that the rope has been made of Toho hex beads which make it glimmers nice on your neck.
W poprzednim poście Edyta sprowokowała kulinarne skojarzenia w związku z kolorem. Tym razem przygotowując zdjęcia ciągle miałam na myśli powidła śliwkowe, pachnące i pyszne.
A culinary association came to my mind after Edyta's comment in the last post when she wrote about yummy black berries which came to her mind while looking at the bracelet. This time while preparing the pictures I was thinking of the delicious sweet-smelling plum butter.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze. Witam nowych odwiedzających.
Zapraszam częściej. Pozdrawiam serdecznie.
Thank you for visiting my blog and leaving comments. I am happy to see new visitors.
Please come more often.
Regards
Lariat wyszedł Ci obłędny, hexy bajecznie błyszczą! Potwierdzam to co piszesz o młynku, mam plastikową wersję tego urządzenia i początki były delikatnie mówiąc trudne:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Najbardziej wkurzająca była ta igła. Ile ja tych nawlekaczek do igieł zmarnowałam. Kordonka nie udało mi się nawlec.
UsuńPrzepiękny;-)
OdpowiedzUsuńLariat miód- cud -malina! Rewelacyjnie wyglądają hexy wtym kolorze. Lariat wykonałaś perfekcyjnie. Ja uwielbiam własnoręcznie usmażone powidła śliwkowe, mmmm pycha ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu. Śliwkowe powidła to dopiero 'malina'.
UsuńPrzepiękny lariat! Podziwiam wytrwałość! Możesz zdradzić, ile czasu zajęło Ci jego zrobienie? Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ten lariat, wbrew pozorom, nie zabrał mi dużo czasu (młynek to genialny wynalazek). Myślę, że jakby złożyć wszystkie posiedzenia nad samym sznurem to ok dwa tygodnie, ale trudno mi to przeliczyć na godziny. Praca była rozciągnięta w czasie ze względu na brak koralików w sklepach.
UsuńPrzepiękny lariat :) koraliki hexy są niesamowite :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) Spodobały mi się te hexy właśnie przez to migotanie.
UsuńMam pytanie,ile wyszło paczek na ten piękny lariat ?
UsuńChciałabym sobie zrobić :)
Mój lariat ma 110 cm długości, a po analizie zamówień i tego co zostało na nitce nie przerobione zużyłam na niego ok. 6 paczek koralików.
UsuńWygląda wspaniale i heksy dodają mu charakteru, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A Twoje 'miotełki' jeszcze przede mną.
UsuńBardzo piekny kolor-wspaniala praca.Hexagonal sprawdzaja sie w tym sznurze doskonale.Sznur mieni sie niesamowicie wszystkimi odcieniami fioletu.
OdpowiedzUsuń-Usciski-
-Halinka-
Dziękuję Halinko. To migotanie mnie zauroczyło i wymyśliłam, że może by tak lariat z hexów wydziergać. Wyszedł udany. Zadowolona z niego jestem.
UsuńElu, wygląda obłędnie :) Hexy są niesamowite - uwielbiam je w każdym kolorze :) Twój lariat jest piękny :)
OdpowiedzUsuńI nadal mnie intryguje to urządzenie w postaci młynka - muszę się mu bliżej przyjrzeć w internecie, bo nie mam pojęcia jak działa :)
Dzięki Asiu. Na YT są filmy prezentujące działanie młynka.
UsuńLariat pięknie błyszczący ,na pewno przyciąga wzrok!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
OdpowiedzUsuńŚliczny lariat, błyszczy się aż miło!
OdpowiedzUsuńMłynek mam plastikowy, super się sprawdza przy jednym kolorze - jak się już załapie jak igłę ustawić to idzie błyskawicznie :-)
Dziękuję :)) Młynek sprawdza się znakomicie. Nie żałuję wydanych pieniędzy chociaż kosztował niemało.
UsuńPięknie wygląda!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)). W realu wygląda jeszcze ładniej. Myślę o kolejnej wersji również z hexów.
UsuńFajny ten młynek ale zawsze zastanawiam się jak on działa :)
OdpowiedzUsuńSuper biżuteria :))
Zapraszamy do nas :)
Dzięki za odwiedziny i komentarz. Zasadę działania młynka można zobaczyć na YT po wpisaniu Spin&String. Bez niego chyba bym się na lariat nie porwała.
UsuńOj, widzę, że wiele mnie ominęło :)
OdpowiedzUsuńElu, lariat ma piękny kolor, a koraliki mienią się przecudnie :)
Pozdrawiam, jak zawsze, cieplutko :)
Dzięki za komentarz i odwiedziny. Pozdrawiam również cieplutko :))
UsuńI love this kind of necklaces. It looks fine, Congratulations.
OdpowiedzUsuńThanks for your words about my bracelet.
MariaM acabado en M.
Thanks for your comment and a visit in my blog. Your bracelet deserves admiration because it is so beautifu.
UsuńBest wishes.
Zdjęcia świetnie pokazują jak się mienią koraliki. Mi się marzy lariat, młynek wersję mini mam, ale brak mi cierpliwości do szydełkowania tego, może kiedyś dorobię się własnego, a tymczasem podziwiam wszystkich którym się chce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie też przeraziła perspektywa wydziergania czegoś takiego ogromniastego, ale hexy są całkiem spore więc sznura dość szybko przybywało. Dziergałam sobie spokojnie po parę cm dla 'odmóżdżenia' przy oglądaniu serialu :))
UsuńPiękna praca. Lariaty to pracochłonna forma. A jeśli chodzi o to, że przez igłę do nawlekania nie przechodzą koraliki - ja przez uszko tej igły przewlekam najpierw cieniutką żyłkę i zawiązuję pętelkę. Potem przez nią przekładam nitkę kordonka - ot taka przejściówka. Polecam przetestować.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)). Wypróbuję, bo ta igła generalnie jest fajna, sztywna tylko nie do nawleczenia w normalny sposób :/
UsuńRzeczywiście, potwierdzam ocenę poprzedniczek. Lariat jest niesamowity. Też wcześniej dziergałam z heksów, ale hematytowych. Twój kolor jest o niebo ciekawszy. A młynka zazdroszczę i chyba pooszczędzam, żeby też go mieć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gdyby nie młynek to ten lariat pewnie by nie powstał. Nie wyobrażam sobie nawlekania takiej ilości koralików, a potem przesuwania w trakcie roboty. Nitkę sukcesywnie dowiązywałam. Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam.
UsuńPiękny naszyjnik. Naprawdę piękny. Z czystej ciekawości .... jaka długa jest ta nieskończoność??;-)))
OdpowiedzUsuńDo młynka dojrzewam bardzo pomału, ale jest w sferze moich marzeń ....
Pozdrawiam serdecznie
Nie jest zbyt długi - 115cm. Dzierganie go ciągnęło się w nieskończoność mimo że to hexy, które są dość duże. Młynek warto mieć. Wtedy zrobienie takiego naszyjnika (niekoniecznie lariatu), np. w prezencie nie jest mordęgą.
UsuńDziękuję pięknie za komentarz i pozdrawiam.