sobota, 13 maja 2017

Labradoryt

Kamień taki jakie lubię najbardziej - konkretnych rozmiarów z wyrazistym ogniem. Pięknie się mieni w kolorach niebieskim, turkusowym i złocistym i jedyny słuszny kolor koralików, który mogłam dobrać do obszycia go to miedziany brąz. Do tego obowiązkowo chwost i mała kulka tygrysiego oka w wersji czerwonej.




Popatrzyłam na opublikowane już zdjęcia i widzę, że jakiś obrazek się wyłania, jakieś niby drzewa, jakby las czy coś:))?




Niedawno dowiedziałam się od osoby zajmującej się geologią, że labradoryt to nie minerał tylko skała. Przyznam, że dla mnie to bez różnicy i jedynym kryterium decydującym o wyborze jak do tej pory była uroda kamieni. Ale co szkodzi wiedzieć, co się 'obrabia' i potem nosi na sobie. Zaczęłam sprawdzać co internet na to i rzeczywiście skład labradorytu nie jest jednorodny, tak więc to skała. Przy okazji znalazłam stronę, z której dowiedziałam się jakie niesamowite właściwości ma labradoryt, i że skoro tak to to chyba naładuję labków do kieszeni i do torebki i nosić będę codziennie.

Jest tam też wspomniana legenda o Eskimosie, który uwolnił uwięzioną w skałach zorzę polarną, ale nie całej zorzy udało się wydostać i dlatego nadal w skałach jest trochę światła. Pod wpływem tej historii zrobiłam jeszcze kilka zdjęć, aby pokazać światło mojego labradorytu. 






Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających mojego bloga. Życzę Wam odpoczynku na spacerach, bo wreszcie mamy ciepłą wiosnę. 


40 komentarzy:

  1. Piękny. Te brązy idealnie podkreślają kolor kamienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam innych kolorów, ale nic nie pasowało mi tak jak ten Dark Bronze. Oj, było prucia. Dzięki i pozdrawiam.

      Usuń
  2. Zadziwiająca i zachwycająca biżuteria Kochana! Cieszę się na lato, bo mam swój piękny wisiorek i bransoletkę od Ciebie ! Niedługo pojawią się w moich styizacjach :) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Naprawdę bardzo cieszy mnie fakt, że Ci się biżutki ode mnie podobają i je nosisz. To jak balsam dla duszy:))

      Usuń
  3. przepiękny wisior i fakt widać lasek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też to widzisz? Czyli nie mam omamów:))) Dziękuję i pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  4. Legenda o Eskimosie jak najbardziej do mnie przemawia - trudno znaleźć lepsze określenie dla tego pięknego kamienia niż zorza zaklęta w kamieniu. To prawdziwa sztuka odpowiednio oprawić taki kamień, Tobie Eluś to się wspaniale udało. Przesyłam serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Labradoryt sprawił, że pokochałam kamienie. Ktoś kto tę historię wymyślił też musiał być nim zauroczony, mimo że w formie nieoszlifowanej nie jest taki ładny. Dzięki Ewuś za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie:))

      Usuń
  5. Dear Betka,
    I like your new pendant. Everything`s matching perfectly.
    Greetings
    Daniela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much, Daniela. Have a nice week.

      Usuń
  6. Ten labradoryt jest wyjątkowej urody -myślę, że przy innym oświetleniu skrzy się w załamaniach... Piękny wisior:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z labkami jest przeważnie tak, że robiąc im zdjęcia muszę kombinować jak uchwycić ich ogień. W tym przypadku ogień był bardzo wyraźny i przeszkadzał w robieniu zdjęć - jak tło było doświetlone to kamień był prześwietlony, jak kamień ok, to tło za ciemne. W końcu coś tam udało się wybrać do publikacji. Bardzo dziękuję Anettko za wizytę:))

      Usuń
  7. Ten niebieski labek ślicznie wygląda w miedzianej oprawie. Do tego dołożyłaś mięciutkiego chwosta i misternie upleciony sznur. Całość jest przecudna :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj miałam Kasiu z nim zagwozdkę, wiesz sama że prułam i prułam. Nic lepszego nie dało się dopasować. Buziaczki:))

      Usuń
  8. Piękny labek, takie z jasnym niebieskim światłem podobają mi się najbardziej. Oprawa w kolorze ciemnej miedzi pięknie go podkreśla, ja bym się z nim nie rozstawała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się zastanawiam do czego mogłabym go nosić, bo brązów w mojej szafie jak na lekarstwo. Dzięki Aniu serdeczne.

      Usuń
  9. Cudny labradoryt !!! Śliczny wisior wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miły komentarz. Twój blog odwiedzam i podziwiam prace, ale niestety masz format bloga, na którym nie jestem w stanie zostawić komentarza. Jakaś usterka czy niekompatybilność w obrębie bloggera. Twój blog nie jest pierwszy, szkoda.

      Usuń
  10. Absolutnie zachwycający wisior, wygląda, jakby się "urwał" z jakiejś elfiej krainy :) To rzeczywiście cudnej urody okaz labradorytu, a jak pięknie go oprawiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudnie się prezentuje i kamień i oplot i ogólnie całość! Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny naszyjnik :) W ciemniejszej oprawie kamień jeszcze bardziej ujawnia ogień, a ma go dużo. Uwielbiam takie połączenia. A kręcony sznur to wisienka na labku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dear Betka,

    what a big and beautiful stone you have bezeled, absolutly gorgeous!

    Warm greetings,
    Nicole

    OdpowiedzUsuń
  14. Kamień wygląda na wspaniały. W naszyjniku prezentuje się super. A chwościk...wisienka na torcie:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny kamień w ślicznej oprawie. Labki sa śliczne, uwielbiam ich ogień dodatkowo podkreślony twoja oprawa :) Nic dodać nic ująć :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny wisior w pięknych kolorach, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wisior jest wspaniały, taki magiczny jakby faktycznie światło zostało w nim zamknięte. Jest cudny!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. It´s gorgeous and very original. The stone is beautiful!!
    MariaM

    OdpowiedzUsuń
  19. Rewelaca, zazdroszczę talentu!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...