Ten kamień to nabytek z ostatniej giełdy minerałów. Wpadł mi w oko dość późno, kiedy miałam zamiar wracać do domu, bo niezłą sumę już wydałam i tłum zwiedzających zgęstniał tak że trudno było spokojnie oglądać i oddychać. Ale jak tu wychodzić kiedy takie skarby leżą i oczko puszczają.
W pierwszej chwili pomyślałam, że nie kupię kolejnego kamienia, bo byłby następnym wśród wielu czekających na swoją kolej. Na dodatek cenę miał odstraszającą.
Zrobiłam jeszcze parę kółek zerkając na niego, aż w końcu zatelefonowałam do koleżanki, pokazałam jej zdjęcie kamienia, a ona od razu: 'Piękny. Chcę. Nie mam niczego w fiolecie. Kup go koniecznie.'
Czaroit dostał dla towarzystwa gronko oponek ametystu, rubinu i kwarcu. Takiego wisiorka jeszcze dla niej nie robiłam, ani dla siebie. Spodobał się, mnie również. Dlatego szukam teraz podobnego kamienia, aby zrobić naszyjnik dla siebie.
Fiolet okazał się trudny do sfotografowania - ciągle wyglądał jak niebieski. Trzeba było kombinować z tłem i światłem. Konieczne było drugie podejście. W końcu wybrałam kilka fotek.
Czaroit to kamień bardzo ciekawy. Jak dotychczas jedyne stwierdzone miejsce występowania tego minerału znajduje się w dorzeczu rzeki Czary we wschodniej Syberii. Spotykany jest tam na obszarze o powierzchni około 10 km².
Wikipedia podaje: Po raz pierwszy znaleziony został w 1948 r. przez rosyjskiego geologa W. G. Dietmara, ale dopiero inny geolog - J. G. Rogow, który natknął się na ten kamień ponownie w 1974 r. przyczynił się do tego, że kamieniem zachwycił się świat. Podarował kawałek fioletowej skały o jedwabistym połysku swojej żonie, również geolog, która postanowiła okaz zbadać. Okazało się, że jest to nowy, nieznany minerał o skomplikowanym składzie chemicznym. Odkrycie to potwierdziła Komisja d.s. Badań Minerałów w Moskwie, a w 1977 r. Komisja d.s. Nowych Minerałów przy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Mineralogicznym nadała nazwę nowemu minerałowi: CZAROIT od rzeki Czara, gdzie występuje.
Znalazłam również informację, że miejsce wydobycia czaroitu zostało zamknięte z powodu wyczerpania się złoża. Co za tym idzie ceny tych okazów, które dotychczas zostały puszczone w obieg są adekwatnie wysokie i że najprawdopodobniej jeszcze będą rosnąć.
Na dzisiaj już koniec. Serdecznie Was pozdrawiam, dziękuję za miłe słowa w komentarzach i do kolejnego postu.
Łapcie słońce, bo pogoda cudna, a koniec wakacji już się zbliża.
Wow, piękny kamień, a w towarzystwie tego uroczego gronka jeszcze zyskał. Gotowy naszyjnik świetnie się prezentuje, więc wcale się nie dziwię, że teraz szukasz odpowiedniego okazu dla siebie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kamień i wisior, całość prezentuje się zjawiskowo :-) Wiadomości o kamieniu intrygujące, fajnie, że napisałaś :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńniesamowity kolor i wzór! pięknie prezentuje się z drobnymi kamykami; jestem pewna, że będzie ulubieńcem Twojej koleżanki :)
OdpowiedzUsuńPiękny kamień i wisiorek, a informacje geologiczne bardzo ciekawe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowny czaroit wygląda obłędnie w towarzystwie gronka :) Przepiękny wisior zrobiłaś Elu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kamień, pięknie go przystroiłaś :)
OdpowiedzUsuńMam jeden okaz czaroitu, który dostałam jako prezent urodzinowy i chyba w końcu go jakoś oprawię, dostałam odpowiednią dawkę inspiracji ;) Twoja interpretacja jest fantastyczna, pięknie go ubrałaś!
OdpowiedzUsuńNiesamowity kamień, pierwszy raz go widzę. Jestem zachwycona. Jego nazwa może i pochodzi od nazwy rzeki, ale jak dla mnie pasuje do tego kamienia głównie z tego względu, że wygląda naprawdę magicznie.
OdpowiedzUsuńWisior wyszedł pięknie. Koleżanka musi być zachwycona. Ja bym była. :)