Zaglądam któregoś dnia do dzienniczka mojego synka pierwszoklasisty, a tu parę kartek dalej wklejona informacja, że świetlica szkolna organizuje konkurs na ozdobę świąteczną i jednocześnie kiermasz, z którego dochód ma zostać przeznaczony na wspomożenie owej świetlicy. Data dostarczania prac 2.12. Pytam dziecka czy to widział? 'Tak' odpowiada. 'To dlaczego nic nie powiedziałeś?" 'Bo zapomniałem' i zaczyna płakać, bo on chce wziąć w tym udział, i że mamusiu zróbmy coś. Rozmowa odbywa się dnia 30.11 wieczorem, a 1.12 zapowiada mi się siedzenie do późna w pracy. 'Kiedy mam to zrobić i z czego?" 'Masz tyle koralików' pochlipuje dziecko, 'zróbmy coś...' Następnego dnia wykonuję parę karkołomnych ewolucji, żeby zakupić materiały w ciągu 45 min. 'okienka' i wieczorem ok. 20 robimy ozdoby. Dwie pierwsze poszły bez fotek do szkoły, dwie kolejne pojadą w poniedziałek, bo panie przedłużyły termin składania prac.
Oto one:
A couple of days ago I looked in my little son's notebook and found the information about the school's charity fair and that the students together with their parents are expected to prepare items such as Christmas decorations to be sold at the fair. The income is going to support the after school club.
I noticed the info very late and had literally one evening to make something. I didn't have any materials or idea or time to make anything decent. My son burst out crying and said 'Mum, you've got all those beads. Please, make something'... What could I have done? I took out the felt I had for my beaded works and made hurriedly what you can see below.
I noticed the info very late and had literally one evening to make something. I didn't have any materials or idea or time to make anything decent. My son burst out crying and said 'Mum, you've got all those beads. Please, make something'... What could I have done? I took out the felt I had for my beaded works and made hurriedly what you can see below.
Rudolf powinien być zszywany i wypychany, ale czas gonił i nie dało rady. Jest płaską wersją swojego trójwymiarowego pierwowzoru.
Choinka jest jedna za to dwustronna. Niestety pasmanteryjne ozdóbki się nie trzymają filcu i pewnie zanim nadejdą święta to większość odpadnie. Następnym razem użyję kleju.
Do tego dołożymy jeszcze parę pierniczków pieczołowicie zdobionych również przez Adasia i niech się sprzedają.
W ten sposób ostatnio spędzam czas, oderwana od obowiązków. O biżutkach koralikowych nawet nie ma czasu pomyśleć. Mam nadzieję, że przed Świętami jeszcze znajdę chwilkę na opublikowanie postu, więc życzeń nie składam.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ciepło i odpoczynku życzę, oraz dużo słońca.
Rudolf wyszedł pierwszorzędnie :) Razem z filcową choineczką i pierniczkami na pewno będą ślicznymi świątecznymi ozdobami :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu serdecznie, za linki również. Mam ochotę na jeszcze inne zawieszki, ale musiałby stoczyć walkę z biżutkami. Może magia bożonarodzeniowa sprawi, że powstaną kolejne. Zobaczymy. Buziaczki:)
UsuńElu, moje dziecko też często "zapomina" :-)
OdpowiedzUsuńAle weź to odmów i nie zrób...
Śliczne zawieszki, Rudolf jest super!
Pierniczki dekorowane przez syna?! Pięknie!
Zgadza się. Nie można odmówić takiemu zapłakanemu maluchowi, więc wykonuję stójkę na wątrobie i kombinuję. Te pierniczki, które Adaś ozdobił lądowały w jego buzi natychmiast i tyle z nich było, ale tak samo wyglądały. Bardzo dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńKochana wspaniale spędzasz czas ! Filcowanki bardzo pięknie wyszły Kochana , a pierniczki hmnn sama się zastanawiam czy aby nie zrobić bo u CIebie wyszły na prawdę pięknie ! Buziaki
OdpowiedzUsuńDzięki Szymciu. Buziaczki.
UsuńRudolf jest po prostu przesłodki :) Choineczki boskie a już te pierniczki... mam świetny przepis właśnie na pierniki i chciałabym upiec ale jeszcze za wcześnie bo nie doczekają :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńPierniczki są z piekarni, bo moje też by nie doczekały. Tak więc odkładam ich pieczenie na okres okołoświąteczny.
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.
Tak to z dziećmi bywa, zawsze wszystko na ostatnią chwilę. Najważniejsze że się udało. Ozdoby są śliczne a pierniczki - pierwsza klasa. No i Adaś szczęśliwy! Miłej niedzieli Elu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńElu, piękne ozdoby zrobiliście z Adasiem:)
OdpowiedzUsuńPierniczki również przecudnej urody:) Pozdrawiam:)
Dziękuję serdecznie w imieniu Adasia również. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńRudolf jest świetny, na pewno szybko się sprzeda :) No i narobiłaś mi już ochoty na pierniczki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się dobrze sprzeda, bo jak podliczyłam ile kasy poszło na te wszystkie materiały to chyba bardziej opłacałoby mi się po prostu dać te pieniądze i nie ślęczeć nad ozdobami, bo nie była to szybka praca, ani łatwa. Dzięki Aniu i pozdrawiam cieplutko.
UsuńUrocze ozdoby :D U mnie pierniczki czekają na skruszenie. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. U mnie po pierniczkach ani śladu. Będziemy je piec tuż przed Świętami, bo znowu znikną w małej buzi:)). Miłej niedzieli.
UsuńCute decorations for Christmas !!!
OdpowiedzUsuńHave a nice week !
Anna
Thank you Anna so much:)
UsuńOj, skąd ja znam tę dziecięcą sklerozę ;))A ozdóbki prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję.Z dziećmi trzeba być czujnym 'jak chrabąszcz".Miłej niedzieli:)
UsuńOzdoby przepiękne :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aguś:) Miłej niedzieli.
UsuńOj, też znam to zapominalstwo syna, dlatego mimo iż jest starszy niż Twój synek sprawdzam wszelkie notki ze szkoły:)) Fajne prace i smakowite pierniczki:)
OdpowiedzUsuńJak to mawia mój małż: 'Trzeba być czujnym jak chrabąszcz' i zaglądać do dzienniczka, wertować go w tę i nazad, bo różnie się paniom ze świetlicy informacje wkejają. Dzięki za miłe slowo i pozdrawiam cieplutko:)
UsuńRudolf mi się ogromnie podoba i od razu przyciągnął moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńRudolf i mnie zauroczył i dlatego postanowiłam zrobić kiedyś wersję 3D samej głowy oczywiście, ale to postanowienie muszę zacząć realizować chyba już od września. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam:)
UsuńWow, theses christmas dekoration is so cute, I can't believe that you made them in only one day. They are so nice and I can see that you made them with much love.
OdpowiedzUsuńGreetings
Daniela
I only made Rudolf and the tree. The ginger snaps had been bought and we decorated them ourselves. Then my son took them to school for the Christmas fair. Thank you Daniela so much and have a nice week:)
UsuńPłaski Rudolf bardzo mi się podoba :) A pierniczki wyglądają apetycznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu pięknie. Miłej niedzieli:)
UsuńMimo wszelkich przeciwności świetnie sobie poradziliście :)
OdpowiedzUsuń