niedziela, 23 lutego 2014

Sparkling Drops





Na początku muszę się pochwalić prezentem, który dostałam od Natalii. Jest to wygrana w Candy, które autorka bloga zorganizowała niedawno. Z paczuszki wyjęłam kolejną paczuszkę (serce już mi waliło, że uś),  

a w tej paczuszce znalazłam takie skarby ... Nagroda w Candy była owiana tajemnicą, więc rozumiecie co się czuje rozpakowując paczuszkę po paczuszce i spodziewając się, że będzie tam coś fajnego, ale co? Strasznie się ucieszyłam, bo zamkowo-filcowe biżutki mnie kręcą od dawna. Mogłam więc przyglądnąć się technice. Nie do końca wiem co i jak, ale wiem więcej niż mniej. Może teraz sama się odważę.


Do tego takie cudne kolczyki.



Dzięki Natalio. Cieszę się bardzo.



Przechodząc do części dalszej postu - tytuł tym razem bez tłumaczenia, bo oryginalnie tak właśnie się nazywają. Od jakiegoś czasu myślę o tym, aby pisać też po angielsku, bo widzę że coraz częściej odwiedzają mój blog osoby z innych krajów. Wiem z doświadczenia, że dobrze jest wiedzieć o czym jest czyjś post (kogoś np. z Macedonii czy innego zakątka), albo przyjemnie jest przeczytać komentarz od osoby z zagranicy. Stąd daggery z poprzedniego postu miały tytuł w wersji angielskiej. Jeśli mój dzieć pośpi jeszcze chwilkę to będzie też wersja w obcym języku.
Słowo o kolczykach - wzór pochodzi stąd . Kolczyki powstały jako dopełnienie bransoletki Caprice, którą miałam tu opublikować, ale postanowiłam powtórzyć zdjęcia.
Dla tych kropelek wybrałam kolor luster amethyst. Ozdobiłam je bicone Swarovskiego w kolorze fuksji. Całość uzupełniają koraliki Toho pfg aluminium.
Po nebuli i iris purple luster amethyst to trzeci mój ulubiony kolor w koralikach. Zastanawiałam się dlaczego pewne kolory preferuję, a innych unikam. Nie chciałam dać sobie wmówić, że jestem, jakąś tam wizualną porą roku - dajmy na to latem i świadomie odsunąć od siebie kolory, które do lata nie pasują, a które ze względu na ich właściwości intuicyjnie preferuję. Szukając czegoś na temat fioletu dowiedziałam się, że "kolor ten kojarzy się z tolerancją, rozwagą i artyzmem, że jego delikatna, kojąca moc działa na godność, szlachetność i idealizm. Jeśli jednak zbyt często pojawia się w naszym otoczeniu i tylko tą barwą się otaczamy, może spowodować, że staniemy się nierozważni, konfliktowi, dumni i aroganccy". Może autor tego tekstu zasugerował się lekturą czy filmami o cesarzach Rzymskich. Albo owi cesarze znali moc kolorów i dlatego wybierali fiolet jako kolor swoich płaszczy. Hmmm, pozostanę przy jego kojącej mocy. To mi pasuje.










Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione komentarze. Witam nowych odwiedzających.
Zapraszam częściej. Pozdrawiam serdecznie.

13 komentarzy:

  1. Hello:-)
    To rowniez moja postawa wobec kolorow: jedne lubie bardziej i uzywam czesciej,lub praktycznie stosujac sie do wymogow rynku,tendencyjnie uzywam barw stonowanych,nieagresywnych.Unikam czerwieni,choc ostatnio 'zaszalalam',ale to bylo tylko 'wyzwanie',traktowane nieco z przymruzeniem oczka-mala odskocznia od tych wszystkich bardziej wyrafinowanych,lub wrecz niekiedy schematycznych form wyrazu.
    Cala game fioletow bardzo powazam,choc slyszalam takze opinie,ze kolor ten generalnie 'postarza',tak wiec zarowno w ubiorze,jak i w bizuterii nosi sie go umiarkowanie.
    Twoje kolczyki sa bardzo eleganckie,krysztalki wygladaja,jakby byly 'zwiazane' malenkimi Toho aluminium.
    Bardzo ladny,efektowny projekt.
    -Usciski-
    -Halinka-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Halinko. Zrobiłam błyskawiczny mentalny przegląd odzieży i biżuterii. Mam jeden fioletowy sweterek, a drugi się dzierga, więc jakby go nie było. Biżuterii w fioletach mam już trochę, a i zapas koralików w tym kolorze pokaźny. Twierdzisz, że fiolet postarza ... :/

      Usuń
    2. Heeeee:-))
      To nie ja tak twierdze-tylko wyczytalam w necie i wcale sie z tym nie zgadzam-mam tez kilka fioletowych 'sztuczek' i bizuteryjnych i ubraniowych i wcale sie w tych fioleczkach nie czuje starsza:-))
      -Buziole-
      -Halinka-

      Usuń
    3. A śmiej się śmiej. Przeglądnęłam też szafy moich znajomych starszych pań - one się odmładzają łososiami i różami. A fiolet rzeczywiście może dać poświatę zmęczenia na twarzy. Trochę racji w tym jest. Fioletowy może ze staro wyglądającej osoby zrobić jeszcze starszą, albo zmęczoną, albo smutną.

      Usuń
  2. Te kolczyki są bardzo wdzięczne i bardzo przyjemnie się je robi :) Twoje są w cudnych kolorach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Robi się to przyjemnie i szybko. Skojarzyły mi się z Tartaletkami Kasi.
      Dzięki za miły komentarz. Buziaki.

      Usuń
  3. Cieszę, się, że prezencik się spodobał:) Kolczyki wyglądają cudnie, delikatnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezenty śliczne, a kolczyki cudownie oryginalne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobają te kolczyki Elu. Ja jestem miłośniczką fioletu i nie wyobrażam sobie życia bez niego.Zawsze byłam przekonana, że to czerń postarza a nie fiolet. Powiem jedno. Trzeba kolor umiejętnie dobrać do typu urody i to się tyczy zarówno odzieży, makijażu czy biżuterii. Odpowiedni dobór i nie ma katastrofy ;) A prezenty super!

    OdpowiedzUsuń
  6. I czarny też postarza?! A brązy?
    Dzięki za komentarz.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...